Wszystko zaczęło się ósmego grudnia, w dniu moich trzydziestych urodzin. Prawdę powiedziawszy dopiero teraz, pisząc ten tekst zorientowałam się, że cała ta historia ma tak wymowną datę. Dziś zaczynam zupełnie nowy cykl wpisów, w którym na tapecie będzie planowanie ciąży. Ale o tym za chwilkę.
Zacznijmy od początku
Otóż ósmego grudnia 2015 roku o godzinie 7:30 powinnam zażyć kolejną pigułkę antykoncepcyjną. Ale tak się nie stało. Głównie dlatego, że tamten czas był dla mnie niezwykle szalony. Dość powiedzieć, że tego samego dnia za klika godzin miałam wsiadać do samolotu lecącego do Paryża. Ale ta historia niewiele będzie miała wspólnego z miastem miłości, choć z samą miłością bardzo dużo. Wróćmy jednak do początku. Kiedy o 7:30, ósmego grudnia zorientowałam się, że skończyły mi się pigułki, i że na kupienie nowego opakowania przed wylotem mam marne szanse pomyślałam sobie, że przecież i tak nie zajdę w ciążę w pierwszym tygodniu po odstawieniu pigułek, a jak tylko wrócę z Paryża to coś ogarnę.
Nieoczekiwany szpital
Wróciłam i w pierwszym tygodniu po powrocie wylądowałam z Mieciem w szpitalu z zapaleniem oskrzeli. Nie w głowie mi wtedy była miłość, szczególnie ta fizyczna. Dlatego temat tabletek został przełożony na kolejny tydzień. Tyle tylko, że w kolejnym tygodniu były Święta, a później Nowy Rok. A za nim dwa kolejne tygodnie, które minęły mi tak, że dziś zupełnie ich nie pamiętam. Pewnego dnia zasiadłam przed komputerem pisząc kolejny wpis o Paryżu i właśnie wtedy dotarło do mnie, że nieco już jestem spóźniona. Nie tyle ja, co moja miesiączka. W którą stronę by nie liczyć wychodzi jakieś 54 dni od pierwszego dnia poprzedniej. W głowie panika, w oczach łzy. Od razu. Płacz na zawołanie. Przecież ja nie chciałam. Na pewno nie teraz. Nie po to ćwiczę, nie po to pracuję. W końcu zaczęłam się wysypiać. Nie zrobię tego Mieciowi, ani sobie, ani tym bardziej Jankowi.
Bez słowa wybiegłam z domu do apteki po test.
Wróciłam do domu, ale na drodze do łazienki stanął mi Janek. „Czy możesz mi powiedzieć co to za niedorzeczne zachowanie?”. Wytłumaczyłam o co chodzi, a on zaczął się cieszyć jak szalony. Autentycznie. Oczyma wyobraźni zaczął widzieć naszą rodzinę: dwa plus dwa. Wiedział też gdzie dokładnie postawi drugie łóżeczko. Postukałam się w głowę, a w głębi duszy pomyślałam sobie, że ten mój mąż, to jednak nie jest taki zły. Że ma siłę robić dobrą minę do złej gry. Zrobiłam test doskonale znając jego wynik. A tu: ZONK! Jedna kreska i ani śladu drugiej. Nawet najmniejszego cienia. Nic! Ależ to była ulga. Całe ciśnienie ze mnie zeszło. Tylko Janek jakoś tak posmutniał. To, że test wyszedł ujemny nie rozwiązywało jednak mojego problemu.
Coś musiało być na rzeczy skoro miesiączka się spóźniała.
Zrobiłam najgorszą rzecz na świecie, godną największego laika internetowego, bowiem zapytałam wujka Google jaka może być przyczyna tego stanu. Przeczytałam, że jeśli nie ciąża to na pewno rak, a jeśli nie rak to menopauza, w najlepszym wypadku problemy z tarczycą. Zupełnie umknęło mi to, że jednym z najczęstszych powodów jest po prostu odstawienie tabletek. Następnego dnia pognałam do lekarza. Prawie płakałam w tym gabinecie, że ja jestem za młoda na menopauzę, i że koniecznie chcę mieć jeszcze dzieci. Swoją drogą lekarz był przekonany, że jestem w ciąży, bo czasami to po prostu nie wychodzi na teście z apteki.
Ale nie. Przy okazji okazało się, że wszystko jest ze mną okej. I że za 4 góra 5 dni dostanę miesiączkę. Tak też się stało. Ktoś pomyślałby: koniec historii. Był problem, już go nie ma. Nie dla mnie. Coś mi się w głowie przestawiło, a może po prostu Janek zaraził mnie swoim entuzjazmem. Postanowiłam: robimy! Planowanie ciąży, czas start. I tak oto od końca stycznia pozostawiłam sprawy swojemu biegowi.
I co? Nic. Totalnie nic.
Byłam przekonana, że wystarczy, że ostawię tabletki, a ciąża przyjdzie następnego dnia. Tak przecież było już dwa razy. A tu nic. Na razie nic. Ale to dwa miesiące dopiero. Przez ten czas porozmawiałam z wieloma mamami, tymi obecnymi i przyszłymi. Również z tymi, które o dziecko starają się od dłuższego czasu. A im dłużej z nimi rozmawiałam tym bardziej w mojej głowie kiełkował szalony pomysł. A jak by o tym wszystkim napisać? Żeby tak bez ściemniania, że niby się nie staram, a później napiszę, że już jestem w trzecim miesiącu. Tak przecież robią wszyscy. Żeby nie zapeszać. We wszystkich kolorowych gazetach, na plotkach i pudelkach gwiazdy chwalą się po trzecim miesiącu, a my zwykłe zjadaczki chleba wyrastamy w kompleksach, że wszystkim się udaje tylko nie nam. Że inni to się zapylają jak kwiatki na wiosnę, a my przestudiowaliśmy już całą kamasutrę i guzik.
Dobre spotkanie
Tak się szczęśliwie złożyło, że na swojej drodze spotkałam Nicole Sochacki – Wójcicką, na Instagramie znaną jako @mamaginekolog. Zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać w Internecie i od razu „zażarło”. Zdradziłam jej mój pomysł na ten cykl. A ona zadała mi milion pytań, a później powiedziała: TAK! O co zapytała? O to, o co pewnie i wy teraz chciałybyście mnie zapytać. Na przykład o to, co będzie jeśli przez półtora roku będę się starała i nic z tego nie wyniknie. Planowanie ciąży jest złożone. Trudno – ale chcę być z wami totalnie szczera. Życie nie zawsze usłane jest różami. A co jeśli poronię? Przecież to zdarza się tak często. Wiem, bo sama już raz przez to przechodziłam. Ja i miliony innych kobiet. Dlatego też nie uważam żeby takie informacje chować gdzieś z dala od ludzkich oczu i umysłów.
A co jeśli okaże się, że dziecko będzie chore? Teraz tego nie wiem, nie mam pojęcia co zrobiłabym w takiej sytuacji. Ale chcę o tym wszystkim napisać. Bez względu na rozwój wydarzeń. Bo być może moja historia, która się teraz właśnie tworzy pozwoli wam zaakceptować sytuację, w której się znajdujecie. Wspólnie z Nicole postanowiłyśmy stworzyć coś na wzór poradnika dla przyszłej mamy, w którym znajdziecie informacje dla mam w ciąży, na temat przebiegu ciąży, czyli ogólnie wszystko o ciąży!
Każdy artykuł będzie składał się z dwóch części.
Mojej – bardziej emocjonalnej, opowiadającej o moich odczuciach i przeżyciach. Druga część to działka Nicole. Ona napisze wam wszystko nie tylko z medycznego punktu widzenia, jak na lekarza przystało, ale opowie również o swoich przeżyciach, bo przecież też jest mamą małego Rogera. W artykułach, mam nadzieję, znajdziecie potrzebne wskazówki dla kobiet w ciąży i dla tych na początku macierzyństwa. Obiecujemy pisać o wszystkim: o przygotowaniach do ciąży, o poronieniach, o suplementacji witamin, o pozycjach sprzyjających ciąży, o diecie, o sporcie, o używkach w ciąży, o karmieniu piersią oraz o tym, jak zajść w ciążę. Planowanie ciąży nie będzie miało przed wami tajemnic. Planowanie ciąży będzie łatwiejsze dla każdej z was. Obiecujemy, że będzie ciekawie i coś mi się tak wydaje, że bardzo wzruszająco.
A teraz, żeby rozpocząć naszą nową tradycję przekazuję mikrofon, a raczej klawiaturę Nicole.
Ja w odróżnieniu od Marty nie zajmę wam dziś dużo czasu. Choć innym razem na pewno tak. Jestem mamą od 4,5 miesiąca. Już w ciąży miałam pomysł, żeby zrobić fachowy cykl dla kobiet o ciąży. O jej planowaniu, przebiegu i rozwiązaniu. O karmieniu, o dolegliwościach, o tym czego oczekiwać na poszczególnych etapach. Jednak przede wszystkim chciałam obalać mity i przesądy, których na ten ważny okres życia kobiet przypada najwięcej…
Jako lekarz bardzo trudno było mi logistycznie to “ugryźć”. Prowadzenie bloga to praca i ogromny wysiłek. Trzeba znać się na rzeczach, które są mi zupełnie obce. Nie wiem jak wypozycjonować stronę, jak zachęcić czytelników, jak obrobić zdjęcia. Ale wiem za to jak czuje kobieta w ciąży, bo sama nią niedawno byłam, a dodatkowo widzę kilkadziesiąt pacjentek tygodniowo od sześciu lat.
Marta Superstylerka – tak mam ją zapisaną w telefonie – spadła mi z nieba. Miała ten sam pomysł co ja tylko od strony pacjentki. Poznaliśmy się przez Instagram, co swoją drogą pokazuje jak świat się zmienia. Ja mam wiedzę merytoryczna ginekologa-położnika, a Marta ma zaplecze techniczne i…. Macicę spragnioną małego Superstylerka.
Planowanie ciąży- zaczynamy cykl. To będzie coś!
I już na początku potrzebujemy Waszej pomocy! Od pewnego czasu szukamy nazwy dla naszego cyklu. Coś krótkiego i chwytliwego. Macie jakiś pomysł? Chcecie mieć udział w naszym cyklu? Pomóżcie nam wymyślić nazwę, a trzy najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy Szumisiami. Pomóżcie nam nazwać nasz poradnik dla przyszłej mamy.
Według mnie Szumiś to najbardziej przydatny gadżet współczesnej mamy.
Miecio uwielbia swojego Szumisia i nie rozstaje się z nim po dwudziestej każdego dnia. A ja uważam Szumisia za największe dobro narodowe Polski zaraz po oscypku i Smoku Wawelskim. To jedna z pierwszych wskazówek, ale w serii artykułów znajdziecie takie właśnie i inne podobne wskazówki dla kobiet w ciąży i ogólnie dla wszystkich rodziców.
Swoje pomysły na nazwy możecie wrzucać tu, w komentarzach, na naszym fanpage lub na profilach Instagramowych: moim (@SuperStylerBlog) lub Instagramie Nicole (@MamaGinekolog).
1.Gadki Matki
2.Zagadki Matki
3.No drama, mama!
4.Dylematy Mamy i Taty
5.Co chcesz, to wiesz
6.InforMAMAtor
7.MAMY na to sposób
8.MAMY ekspertki
9.Arkana rodzicielstwa
10.O co rodzi?
11.Tajemnica rodzica
Super 😉 <3 Projekt BRAWOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO mnie się udało i jestem szczęśliwą mama Nikolki i Iwo <3 😉 i tak tańczymy nasze tango nie zawsze milonga ale jest moc a nawet czasem bomba i trzymam kciuki i piąsteczki mocno zaciskamy bo w jedności siła i zawsze o to dbamy wiec i my się tu stawiamy - mamy trzymają się razem i się wspierają na dobre i złe bo kto je ma ( dzieciaczki ) to wie jak jest i co za krzakiem czy futryną się czai czy w kolejce czy w kafejce tam spojrzeń oburzonych jest więcej i na tak i… Czytaj więcej »
Sposób na bociana 🙂 za 6tygodni zostanę mamą po raz drugi chętnie was poczytam 🙂
Maybe baby. Bumpy road. Ciężarówka. Brzuszkowo. Baby planner. Baby plan by Marta &Nicole. Brzuchatkowe przeboje.
Ja za niecałe 2 tygodnie zostanę mamą po raz trzeci, mam dwóch synów a teraz będzie córka. Fajny pomysł, będę czytać i kibicować! Moje propozycje: Super Babymania, Stylowociążowo, Super Mama in Progress, Babysuperstyler, Super ciążopedia
A może “2+”dwie kobiety i WSZYSTKO o macierzyństwie(bez cenzury) 😉 albo “2w1″czyli dwie kobiety o tym jak to jest zostać i być mamą 🙂
Wpadło mi do głowy jeszcze “Pogotowie ciążowe”:)
SuperBabyPlan / SuperBabyTime !
‘Ciężarówki’
Moja propozycja na tytuł bloga “super planner”? Od planowania ciąży?albo “babe planner”(bejbi planner)
“Róbmy Swoje!” Albo “Róbmy Dwoje!”
Propozycja nazwy serii: SUPERPRODUKCJA
Jako mama dwuletniego Synka, z Drugim w brzuchu, mocno Ci kibicuję i po raz kolejny przekonuję się, że istnieje wspólnota doświadczeń – czytając Twoje dzisiejsze przemyślenia widzę siebie sprzed kilku miesięcy:)
Powodzenia!:)
Napisałam ostatnio na blogu bardzo trudny dla mnie tekst o “nie odkładaniu macierzyństwa na później’. Targana emocjami, których nie sposób jest okiełznać napisałam , co myślałam – rodzina jest najważniejsza i nie przebije jej kariera, forsa ani inne przyjemności. W tym właśnie tekście bijąc się ze swoimi myślami napisałam, że mam problem z ciążami. I widzisz… o ile chciałabym mówić o tym głośno to wiem, że Ci wokół mnie stwarzają niepochlebne opinie, tematy takie jak poronienia traktują jak temat tabu, a o ciąży mówi się dopiero gdy już brzuszka ukryć nie można (u mnie po drugim miesiącu). Straciłam 4 dzieci… Czytaj więcej »
A może “SuperMenka – SuperMatka w ciąży”, bo tak własnie myślę sobie o nas kobietach – matkach, które dźwigają na jednym boku swoje dziecko, w drugiej ręce siaty pełne zakupów, a czasami jeszcze brzuszek przed sobą. My kobiety musimy zmierzyć się ze wszystkim bólem, cierpieniem, strachem o własne dziecko, musimy być twarde, musimy być podporą domu…musimy być supermatkami:) bardzo się cieszę że powstanie taki blog bo jestem własnie w tym samym momencie życia co Ty Marta, w domu roczny synek Szymonek, i odstawione tabletki anty od lutego i teraz oczekiwanie kiedy się uda…i obawy czy wogóle się uda…czy wszystko pójdzie… Czytaj więcej »
Ale super! Trzymam kciuki Kochana! Uda się nam. Zobaczysz. Koniecznie dawaj znać!
Nazwa cyklu: “walcząc o kolejne bicie serduszka” 🙂 lub “przygotowania do roli życia” 🙂 Tak na marginesie u mnie było całkiem odwrotnie, Podczas kp brałam tabletki, ale odstawiłam po pewnym czasie i z powodu nieregularnej miesiączki byłam pewna, że mój cykl to totalny CHAOS więc nic się nie stanie. Wystarczył jeden raz – wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że tydzień temu myślałam, że zaatakował mnie wirus grypy jelitowej. Ale po tygodniu sytuacja się powtórzyła – z rozpaczą stwierdziłam, że mój organizm działa już na rezerwach po rocznym karmieniu synka i że może czas na odstawienie. Dodatkowo męczyło mnie zapalenie… Czytaj więcej »
Podpowiem: będzie wspaniale! Zobaczysz! 🙂
Świetny pomysł dziewczyny 🙂 już czuję że będzie bomba! Obydwie świetnie piszecie, a razem podbijecie internet 🙂
Ja z wielką uwagą będę śledziła wasze posty, bo mam nadzieję że za jakiś czas zaczniemy się starać o drugiego bobasa i ciekawa jestem jak to jest 🙂 Martuś, a Tobie kochana powodzenia, obyscie nie musieli długo czekać na Mini SuperStylerka vol 2 🙂
Dzięki! Powodzenie przyda się! 😀
1. Takie chwile jak te …
2. Porady Pani/cioci dobrej rady
3. Wywody mądrej głowy
4. Czekasz na tę jedną chwilę
5. Pomocna dłoń
6. Radzimy, zachodzimy i rodzimy
7. Radzimy i zachodzimy
8. Czekając na … ♥
9. Atak plemników
To garść propozycji ode mnie: “Dwupak”, “9 miesięcy”, ” O dwóch takich co odczarowały ciążę”, “Baby on board”, ” All you need is…baby”, “Jak być w ciąży i nie zwariować”, “Ciążownik”, “Mamą być”, “Mama – mamie, czyli rozmowy o ciąży przy kawie”, “Maminki”, ” Okiem matki”. Trzymam kciuki i będę śledzić!
Fajny pomysł, napewno będę tu zaglądać zwłaszcza że spodziewamy się trzeciego maleństwa 😃 A moje pomysły na nazwę :”Macierzyństwo bez lukru ” lub ”Kidsproject” 👍
Moje propozycje nazwy dla nowego cyklu: “BloGINki”, “Zwyciążamy!”, “Ciążarówka” 🙂
Cieszę się na ten projekt, bo zaczynamy już z mężem myśleć o pierwszym dziecku 🙂 Pozdrawiam!
Świat postawiony na brzuchu. Projekt berbeć.
Ciąża i macierzyństwo – fakty i mity 🙂 Ciąża i cała reszta Wszystko co o ciąży powinnaś wiedzieć Wikiciąża Po obu stronach brzucha Dwie strony brzucha Projekt “Mama” Ciążówki O byciu mamą Baby loading… Ciąża i macierzyństwo bez tabu Mój brzusiooo Jestem bardzo ciekawa nowego cyklu. Niby mam już jedno dziecko, a teraz jestem w 4 miesiącu ciązy i powinnam już wiedzieć dużo to nadal wiele sfer pozostaje nieznanych i niepoznanych, więc chętnie trochę poczytam i dowiem się więcej, a może porównam to co piszecie z pierwszą i drugą ciążą 🙂 Trzymam kciuki za Wasz nowy cykl, powodzenia! Alicja Biernat… Czytaj więcej »
Moja propozycja: “Projekt SuperCiąża”.
Marta, nie wiem, jak to robisz…! Z wieloma Twoimi poglądami się nie zgadzam, i czasem sobie myślę, ‘po co ja czytam te artykuły, skoro ta dziewczyna mnie irytuje?!’, ale piszesz na tyle ciekawie, że jednak do Ciebie wracam…. cóż życzę powodzenia, pomysł “Projekt SuperCiąża” bardzo mi się podoba i chyba tym bardziej, będę tu zaglądać.
Jej! Tym bardziej mi miło że tu jesteś. Najbardziej lubię wymagających czytelników. Bardzo doceniam że tu jesteś. Zostań z nami! Zostań z nami! 🙂
“Ciąża od kuchni” – zdaje się, że obie lubicie gotować 😉 Pozdrawiam!
Masz rację! 🙂
a może ‘ bez ściemy”, ” nowe życie – bez ściemy”, ” nowe życie = nowa jakość”
Wspaniały pomysł! Marto, gratuluję odwagi! Będę Ci z całego serca kibicować. Ja już chyba nie zdecyduję się na drugie dziecko. Jest tyle “przeciw”. Gdybym jeszcze miała czas… Ale go już nie mam. 40-stka na liczniku to zdecydowanie za późno na planowanie kolejnej dwójki czy trójki dzieci. Do tego niepewna sytuacja ze wzrokiem 🙁 I tak naprawdę nawet nie mogę mieć do siebie pretensji, bo nie odkładałam macierzyństwa na później z premedytacją. Po prostu późno ułożyłam sobie życie z tym właściwym człowiekiem. Wiesz, jak to jest… A co do pigułek to na studiach brałam je przez 3 lata. Po odstawieniu potrzebowałam… Czytaj więcej »
Może “Z bocianem za pan brat”
Pomysl bardziej niż świetny. Będę czytała z zapartym tchem. BTW co jaki czas będzie nowy wpis?
Inicjatywna przepiekna! Cos czuję , że tyle co spowoduje ona uśmiechów, to dwa razy więcej łez poleci, oby głównie tych radości i sukcesu 🙂
Piszemy w sieci, robimy dzieci
Czytajcie kobiety, zostawcie kotlety
Marta wam opowie co jej siedzi w głowie
Nicole wam doradzi jak sie “drzewko sadzi”
Czekamy na dzidziusia rodzeństwo dla Mieciusia
Bedą super Stylerowe dzieciaki kolorowe
Wyślijcie mi szumisia dla mojego misia
Bo mam dość suszarki i tej starej pralki
Bez szumu nie zaśnie gdy juz światło zgaśnie
🙂 pozdrawiam 🙂 nie wymyśliłam tytułu ale rymowanke ;))
W dzisiejszych czasach super pomysł. Popieram! Moja propozycja to “Gdy bardzo chcemy, a nie możemy….” albo “Ziarenko szczęścia”.
1.Macierzyństwo bez ściemy.
2.Oczy na ciążę.
3.Zróbmy sobie dziecko czyli fachowy poradnik jak począć żeby się udało!