Dziękuję ci, że wróciłaś. Dziękuję, że objawy ciąży znowu wróciły. Że znów, dokładnie tak jak za pierwszym razem, ściskasz mocno żołądek, a ja dzięki temu w każdej minucie pamiętam o tym, że jesteś. Za pierwszym razem niecierpliwie odliczałam dni do twojego końca. Później była wielka ulga, a zaraz po niej pojawiła się… głęboko skrywana tęsknota. Bo jak przyznać się otwarcie do tego że tęskni się za ciążą. Dlatego dziś witam cię z otwartymi ramionami i przyznaje szczerze: tęskniłam za tobą ciążo!
Za pierwszym razem towarzyszyła mi myśl: niech to już minie, niech się skończy.
Ciążę traktowałam jako okres bardzo przejściowy, pomiędzy rodziną bezdzietną, a dzietną. Każdy dzień dłużył mi się niesłychanie. Każdy aspekt związany ze stanem odmiennym traktowałam jak coś wrogiego i nienaturalnego.Myślałam sobie: cel uświęca środki. Była sobie moja ciąża, a ja byłam obok niej. Później tylko żałowałam, że nie doceniłam tego wyjątkowego czasu w moim życiu. Było ciężko, ale bywało też pięknie. Słyszałam o tym, że kobietom często towarzyszy tęsknota za byciem w ciąży, ale nie spodziewałam się, że i mnie dopadnie.
40 tygodni. Tylko i aż. Długo i bardzo krótko zarazem.
Mrowienie w piersiach, rosnący brzuch i pupa. Puchnące nogi, wysypka i trądzik. Poranne nudności, szalejące hormony, płacz i śmiech w jednej minucie. Wszystkie te objawy ciąży traktowałam jak niekończące się pasmo nieszczęść. Niejednokrotnie mówiłam, że spadły na mnie wszystkie plagi egipskie. Miałam refluks, paliła mnie zgaga i spłaszczyły mi się stopy. Nic dziwnego przytyłam sporo ponad normę. Narzekałam nieustannie. Średnio cieszyła mnie ciąża jako taka. Bałam się wtedy nawet zastanawiać, jaka jest druga ciąża.
I choć wiem, że pewnie nieraz napiszę wam, że mam jej już serdecznie dość, to dziś naprawdę się cieszę. Przepełnia mnie ciążowa radość. Ta druga ciąża jest inna. Może dlatego, że jestem już niejako doświadczona i dlatego widzę różnicę między drugą ciążą a pierwszą.
Obiecuję sobie, że tym razem wykorzystam ten czas dla siebie.
Chciałabym zapamiętać każdy ważny moment tej ciąży. Zapisać w pamięci jej najpiękniejsze chwile. I choć droga przede mną długa i wyboista i zdaję sobie sprawie, że wiele zdarzyć się może, to chciałabym z tej ciąży zapamiętać radość i szczęście płynące z rosnącego we mnie nowego małego człowieka. Z tego, że znów dzieje się magia stworzenia. Jan ostatnio powiedział, że to drugi moment w jego życiu, kiedy tak bardzo cieszy się, że dostanie od życia coś tak jednoznacznie wspaniałego i to zupełnie za darmo. Czy za darmo? Z tym bym się spierała. 🙂 Ale rzeczywiście jest to niezwykły i wyjątkowy prezent od życia.
Wiele przede mną jeszcze nieprzespanych nocy, ale czuję radość z bycia w ciąży.
Stresów przed każdym USG i po każdym dziwnym zakłuciu w brzuchu. Wiem, że będę się martwić jak się pomieścimy w naszym mieszkanku. Tuż przed będę przejmować się niespakowaną torbą i brakiem wózka na pierwsze spacery. Wiem, że tak będzie, bo wcześniej też tak było.
Kończąc, myślę, że pierwsza ciąża przygotowała mnie do przeżycia tej drugiej. Dziś wiem czego mogę spodziewać się po sobie i po swoim organizmie. Droga przede mną długa. Cięęęężka, ale cieszę się na tę podróż. Mam nadzieję, że dotrę na jej koniec szczęśliwie. Że dotrzemy tam w komplecie.
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Dotrzecie w komplecie i będziecie szczęśliwą rodziną :* po czasie też stwierdzam, że nie doceniłam czasu w ciąży… Super, że Wam się udało, druga ciąża, drugie dziecko- pewnie bardziej świadomie się to przeżywa.
Ja przez pierwszy trymestr sie balam, bo nie chcialam zeby cos sie stalo, pozniej odetchnelam bo lekarz mowil ze teraz nic nie powinno sie stac. Odetchnelam jeszcze bardziej i sie cieszylam, cieszylam jak kopie i korzystalam z tych chwl na maksa! Koncówka jednak byla tragiczna, niestety lozysko sie odkleilo pierwsze i przezylam chwile ciezkie nie powiem, ale bylo i jest dobrze 🙂 mala rosnie i rozrabia, a my staramy sie o nastepne z marnym skutkiem, chyba córeczka zostanie jedynaczka…a tez troche tesknie za tym stanem bo bylo cudnie 🙂
może sam stan ciąży jako taki to nic pięknego, fizjologia kobieca jest dość skomplikowana, ale świadomość, że w brzuszku jest człowiek to już zupełnie inna bajka! kopy, przeciągania, usg, dobre wyniki badań to cieszy najbardziej i chociaż zostało mi 7 tyg do końca to już wiem, że będzie mi brakować dwupaku, tego uczucia, że przez te 9 miesięcy jestem zupełnie wyjątkowa! jak rzadkie gatunki pod ochroną UNESCO :D:D:D pozdrawiam ciepło 😀
Ja na poczatku cieszylam sie z ciazy pozniej tez juz mialam jej dosc zle sie czulam a lekarze ciagle to olewali i mowili ze nic mi nie jest taka sluzba zdrowia w UK raz uslyszalam ze moze powinnam porozmawiac z psychologiem haha tylam i tylam az utylam prawie 30 kg i to tylko do 34 tygodnia kiedy sie okazalo ze jednak cos mi bylo stan przedrzucawkowy i trzeba bylo szybko robic cesarke… Teraz tez zaluje ze tak narzekalam zamiast cieszyc sie kazda chwila kazdym kopniakiem a moja coreczka nie kopala duzo… Takie stany jak ciaza docenia sie po jak juz… Czytaj więcej »
Mnie pierwsza ciąża nie dała w kość, była cukrzyca ciążowa, ale dzięki diecie nie przytyłam za dużo, choć rodziłam latem wcale nie spuchłam. Było mi dobrze, tęskniłam bardzo. Druga ciąża, zaskoczyło za pierwszą próbą, ogromna radość, a potem blady strach, córka odeszła…..więc trzecia póki co bez radości, objawów brak, czasem zapominam, że jest, ale, tak jak piszesz, każde najmniejsze kłucie to strach…..mam nadzieję, że w drugim trymestrze zacznę się cieszyć bardziej. Mam nadzieję, że będzie drugi trymestr……